Dla wielu to po prostu narzędzie modlitwy. Ale za każdym z tych różańców stoi konkretna historia – dłonie, które go wykonały, serca, które włożyły w jego powstanie miłość, wiarę i przede wszystkim cierpliwość, bo wykonanie różańca wymaga wielu godzin precyzyjnej pracy. W Częstochowie, u stóp Jasnej Góry, ta historia ma swoje imię – Kristarex.
Z miłości do Maryi i rękodzieła
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Firma narodziła się z pasji i wiary. Zaczęło się od Michała Jeża, który w 1938 r. rozpoczął działalność w zakresie posrebrzania dewocjonaliów. Oficjalnie firma została założona w 1980 r. Dzieło ojca kontynuował syn Krzysztof wraz z żoną Anną. To właśnie oni połączyli swoje siły i stworzyli coś trwałego, pięknego, a jednocześnie duchowego.
Reklama
Firma specjalizuje się w produkcji, imporcie i eksporcie dewocjonaliów, takich jak medaliki, krzyżyki i łańcuszki. Kristarex prowadzi sprzedaż hurtową i detaliczną, a jego wyroby eksportowane są do wielu krajów, m.in. do Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych. W czasach, gdy coraz więcej produktów powstaje w pośpiechu, a dewocjonalia, często o wątpliwej jakości, sprowadzane są z dalekich krajów, oni postawili na rzetelne, polskie rękodzieło. Początki były skromne – kilka prostych narzędzi, niewielkie zaplecze i ogromne zaangażowanie. Dziś Kristarex to rozpoznawalna marka nie tylko w Częstochowie, ale też w wielu parafiach w Polsce, a nawet na świecie. Po śmierci p. Krzysztofa firmę nadal prowadzi jego żona Anna wraz z synem Arturem. Pomaga im też już trzecie pokolenie familii, syn p. Artura, również Artur, który wnosi do rodzinnego biznesu świeże spojrzenie i nowoczesne rozwiązania, nie tracąc przy tym ducha tradycji.
– Każdy różaniec, który wychodzi z naszych rąk, traktujemy jak coś wyjątkowego, ponieważ wiemy, że trafi do kogoś, kto będzie się na nim modlił, kto powierzy Maryi swoje troski i wdzięczność. To zobowiązuje. Dlatego wykonujemy ręczną pracę i wkładamy serce absolutnie w każdy detal – mówi p. Anna. Produkcja różańca to nie tylko składanie paciorków. To proces wymagający precyzji, skupienia i cierpliwości. W firmie Kristarex każdy etap – od wyboru materiału, przez formowanie krzyżyka i łączenie elementów, po końcowe polerowanie – odbywa się ręcznie. Paciorki powstają z różnych tworzyw: drewna, szkła, perełek, kamieni naturalnych. – Wszystko zależy od potrzeb zamawiających – tłumaczy p. Anna. – Czasem ktoś pragnie różańca z hebanu, innym razem z jaśniejszych materiałów, np. z oliwki czy bukszpanu. Coraz częściej wykonujemy też personalizowane różańce, z medalionami przedstawiającymi konkretnego świętego lub wizerunek patrona danej parafii. Nie brakuje również zamówień od księży i wspólnot parafialnych. To piękne, gdy księża dzwonią z prośbą o wykonanie różańców z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej czy św. Jana Pawła II. Wtedy czujemy, że nasza praca staje się formą apostolstwa – przyznaje.
Misja i wartości
Reklama
Kristarex to nie tylko firma – to świadectwo wiary przenoszone z pokolenia na pokolenie. Jej misją jest przypominanie światu, że dewocjonalia to nie ozdoby, ale przedmioty niosące duchową wartość. Każdy różaniec, medalik czy krzyż ma przypominać o obecności Boga w codzienności.
– Chcemy, by nasze wyroby były trwałe i piękne, ale przede wszystkim, by zachęcały do modlitwy. To nasza mała misja: pomagać ludziom spotkać się z Bogiem przez przedmioty, które mają w rękach każdego dnia – podkreśla p. Anna. W czasach, gdy wiele firm stawia na masową produkcję, Kristarex wciąż pozostaje wierny zasadzie „mniej, ale z sercem”. W porównaniu z produktami sprowadzanymi z Azji różnice jakościowe są ogromne. – My nie robimy różańców, które się rozpadną po tygodniu. Chcemy, żeby służyły przez lata – zaznacza właścicielka firmy.
Nieprzypadkowo Kristarex działa właśnie w Częstochowie, w mieście Maryi. To miejsce, w którym duchowość przenika codzienność, a modlitwa miesza się z rzemiosłem. W cieniu Jasnej Góry łatwiej zrozumieć, że praca może być formą modlitwy. – Często słyszymy od pielgrzymów, że różaniec z Częstochowy ma dla nich wyjątkową wartość. Nie tylko dlatego, że jest piękny, ale również z tego powodu, że czują, iż został wykonany tu, blisko Matki Bożej. I to jest dla nas najpiękniejsza nagroda i najlepsza satysfakcja – mówi p. Anna.
Mimo tego, że świat się zmienia, a duchowość bywa spychana na dalszy plan, dewocjonalia wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Nie tylko w okresie pielgrzymkowym, kiedy tysiące wiernych odwiedzają Jasną Górę, czy w czasie Pierwszych Komunii św., gdy szukamy prezentów dla dzieci. Coraz więcej osób bowiem kupuje różańce dla siebie, bliskich, a nawet do samochodu czy biura, bez okazji. – To wyraz naszej ludzkiej pobożności i tożsamości. Mieć różaniec przy sobie to jak mieć przy sobie przyjaciela, który przypomina o modlitwie i obecności Boga. Wielu klientów wraca do nas, mówiąc, że mają już kilka różańców: jeden w domu, drugi w torebce, trzeci w samochodzie. I to jest piękne. Wynieśliśmy w dużej mierze ten różaniec z domu, widzieliśmy go w rękach naszych babć i mam. On towarzyszy nam przez życie i to właśnie my musimy nieść go dalej następnym pokoleniom – wskazuje p. Anna. Choć Kristarex mieści się u stóp Czarnej Madonny, w Częstochowie, to firma współpracuje z wieloma ośrodkami kultu religijnego w Polsce, m.in.: z Wadowicami, Łagiewnikami czy Licheniem.
Kristarex staje się symbolem tego, że tradycja nie ginie, ale ewoluuje – z pokolenia na pokolenie, z serca do serca. Każdy różaniec, który powstaje w ich pracowni, to nie tylko produkt – to modlitwa zamknięta w paciorkach. I choć świat pędzi do przodu, to w tej pracowni czas odmierza się w rytmie oddechów, modlitwy, dźwięku przesuwanych koralików. Bo tu różaniec nie jest towarem – jest po prostu świadectwem wiary.

 
              
              
              
              
                 
             
         
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
    