Gości powitał Waldemar Krenc przewodniczący łódzkiej Solidarności. Rozdział XIII prezentowanej książki przeczytał aktor Wojciech Bartoszek. - Ta książka ukazała się za późno, minęło 40 lat od tamtych wydarzeń, które są opisane. Celem misji Andrzeja Słowika było uzyskanie afiliacji czyli przyłączenia do Międzynarodowego Światowego Ruchu Związkowego związków niekomunistycznych dwóch największych central związkowych. W tamtych czasach oznaczało to potwierdzenie, iż tak zwana władza ludowa nie miała prawa rozwiązać Solidarności i potwierdzić to, co było napisane w konwencjach międzynarodowych, że związek zawodowy istnieje z woli swoich członków, a nie z przyzwolenia władzy – podkreślił Jerzy Kropiwnicki.
Misja Andrzeja Słowika była ważna, nie tylko w skali międzynarodowej, ale ogromnie ważna w Polsce. Od tej pory dwie największe federacje światowe miały obowiązek wspierania polskich związkowców walczących o swoje prawa w swojej Ojczyźnie. - To jest wielkie świadectwo jak łódzcy liderzy walczyli o Solidarność z wartościami. Także o to, żeby była demokratyczna, pluralistyczna i miała przesłanie z chrześcijańskiej perspektywy człowieka. Andrzej Słowik rozmawiał o tym z Janem Pawłem II, kiedy dotarł nielegalnie do polskiego Papieża – powiedział poseł RP Włodzimierz Tomaszewski jeden z głównych organizatorów wydarzenia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Związek próbowano zawłaszczyć poprzez ekspertów i działania nieformalne, to się nie udało dzięki łódzkim liderom A. Słowikowi, J. Kropiwnickiemu i Grzegorzowi Palce. - To jest niezwykła historia, nigdzie nie opisana, przemilczana, w moim przekonaniu dlatego, że nie dokonali jej ludzie, którzy byli w szeroko rozumianym kręgu Lecha Wałęsy. Mam taką wersję, że gdyby ktokolwiek inny to zrobił, to wyszłoby już przynajmniej 10 książek na ten temat – mówił Marek Michalik. Natomiast Jerzy Widzyk dodał – Jest to bardzo ważna książka o sytuacjach, które działy się dawno temu. Jest to odkrywanie kart historii. Nawet wśród osób obecnych na spotkaniu nie wszyscy zdawali sobie sprawę, jaka była wtedy rzeczywistość, jaka była misja tej wyprawy. To, że prawda wychodzi na jaw, to prostuje pewne rzeczy, które zostały zafałszowane.
Spotkanie zakończył recital czołowego tenora Dariusza Stachury. - Jestem wierzącym i patriotą i dlatego tu jestem. Musimy pamiętać o naszej historii i przekazywać ją naszym dzieciom, bo jeśli zapomnimy, to kiedyś o nas też zapomną- zauważył pan Dariusz.
Każdy z uczestników tego wydarzenia pragnął mieć na pamiątkę książkę z autografem autora, dlatego też cierpliwie oczekiwano w długiej kolejce.
