Reklama

Niedziela Legnicka

Wyśpiewali jubileusz

Życzenia, kwiaty, gratulacje i wyjątkowy koncert – tak Chór Górniczy z Lubina świętował 35-lecie swojego istnienia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczysty koncert z okazji 35. rocznicy chóru odbył się kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia 2015 r. w kościele pw. św. Wojciecha w Lubinie. W świątyni zebrali się chórzyści, ich rodziny i przyjaciele, a także wielu zaproszonych gości, aby wspólnie świętować wyjątkowy jubileusz. Na koncert zostały zaproszone także inne zaprzyjaźnione chóry.

W rolach głównych

Wśród występujących był: Chór Kameralny Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, chór „Cantate Deo” ze Sławy, Chór Mieszany Instytutu Muzyki z Uniwersytetu Muzycznego w Zielonej Górze oraz chór „Octava” z Żagania. Koncert ubogacił śpiew solistów: Grażyny Flicińskiej-Panfil, Beaty Panfil, Niny Salamon oraz Jarosława Bodakowskiego. Całości towarzyszył zespół instrumentalny. Podczas koncertu można było usłyszeć, m.in.: hymn górniczy, „Magnificat”, „Pater noster”, „Ave Maria” i wiele innych znanych utworów polskich i zagranicznych kompozytorów. O tym, że się podobało, świadczyły gromkie brawa licznie zgromadzonej publiczności. Jak zgodnie podkreślają uczestnicy koncertu, śpiewy w towarzystwie zespołu instrumentalnego dodatkowo podkreśliły wyjątkową chwilę, co pozwoliło na dodatkowe wrażenia estetyczne i religijne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Działalność chóru

Reklama

Górniczy Chór Męski przy O/ZG „Lubin” KGHM Polska Miedź SA powstał w 1980 r. Jak mówi jego dyrygent Krzysztof Kujawski: – Podstawowym kierunkiem działalności jest szerzenie kultury muzycznej w górniczym środowisku Zagłębia Miedziowego poprzez wykonywanie i propagowanie głównie polskich pieśni ludowych, patriotycznych, religijnych i górniczych. W repertuarze zespół posiada również inne pieśni z kręgu kultury europejskiej. I jak dalej podkreśla dyrygent chóru: – Zespół stale powiększa i doskonali swój liczący już kilkaset pozycji repertuar podczas prób, które odbywają się dwa razy w tygodniu.

Od 1985 r. opiekę nad zespołem przejął Zakład Górniczy „Lubin”. Na początku istnienia chór liczył 60 osób, aktualnie śpiewa w nim 50 chórzystów. W okresie 35-letniej działalności wpisał się trwale w krajobraz kulturalny Zagłębia Miedziowego, uczestnicząc w niemal wszystkich ważniejszych wydarzeniach związanych z uroczystościami państwowymi, regionalnymi, kościelnymi, górniczymi itp. W miarę możliwości bierze udział w festiwalach i konkursach pieśni chóralnej w kraju i za granicą. Wykonał ponad 1000 koncertów w kraju i ponad 150 za granicą, m.in.: w Austrii, Bułgarii, Ukrainie, Grecji, Włoszech czy Watykanie. Setki godzin przepracowanych na próbach zaowocowały wieloma sukcesami, o czym świadczą zdobywane nagrody i wyróżnienia. A jest ich wiele. Chór został odznaczony specjalnymi odznakami, m.in.: „Zasłużony dla LGOM”, „Zasłużony dla ziemi lubińskiej”, „Zasłużony dla Zakładów Górniczych «Lubin»” czy brązową i srebrną odznaką Polskiego Związku Chórów i Orkiestr.

Warto dodać, że na początku minionego roku, tj. 8 lutego, również w kościele pw. św. Wojciecha, w ramach obchodzonego jubileuszu chór uczestniczył w dziękczynnej Mszy św. w intencji członków zespołu, opiekunów, rodzin i przyjaciół. Po Eucharystii wystąpił z uroczystym koncertem.

Chórzystom Górniczego Chóru Męskiego i jego dyrygentowi życzymy kolejnych pięknych jubileuszy.

2016-01-05 11:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Smaki przedwojennej katolickiej wigilii

Niedziela świdnicka 50/2019, str. VI

[ TEMATY ]

chór

wigilia

Zamek Książ

Ryszard Wyszyński

Chórzystki wystąpiły w oryginalnych ludowych strojach dolnośląskich. Śpiewały kolędy polskie i niemieckie

Chórzystki wystąpiły w oryginalnych ludowych strojach dolnośląskich. Śpiewały kolędy polskie i niemieckie
Z potraw wigilijnych z czasów mojego dzieciństwa pamiętam doskonale smak karpia w sosie polskim, który przygotowywała moja mama, biorąc przepis z niemieckiej książki kucharskiej, gdzie figurował pod taką właśnie nazwą – opowiada Dorota Stempowska, która urodziła się w Książu przed II wojną światową i której rodzina ze strony mamy od kilku pokoleń tam mieszkała i pracowała dla właścicieli ogromnych zamkowych dóbr. Jej ojcem był Polak – Franciszek Wawrzyczek z Cieszyna, a mamą Marta z domu Mendel urodzona w Książu. Tato p. Doroty Stempowskiej znał się doskonale na koniach. Odpowiadał za ich przygotowanie do jazdy, dlatego kiedy zachwycony przygotowanymi przez niego po mistrzowsku końmi przebywający w okolicach Cieszyna w pierwszych latach XX wieku książę Jan Henryk XV Hochberg von Pless zaproponował mu pracę u siebie, Franciszek Wawrzyczek zgodził się na to. W Książu poznał swoją żonę Martę, która była wyznania katolickiego. Został w Książu na zawsze. Warto dodać, że do wspólnoty religijnej tego wyznania w przedwojennym Wałbrzychu należało nie więcej, jak ok. 30 procent mieszkańców. – Mimo tego nasz katolicki kościół w dzisiejszym Szczawienku był zawsze wypełniony w niedziele i święta wiernymi po brzegi. Nie tak, jak zdarza się teraz, że jest pusto – wspomina p. Dorota Stempowska. – Pamiętam też jak z mamą jeździłam pociągiem do Wambierzyc, gdzie oglądałam ruchomą szopkę bożonarodzeniową. W kościele św. Anny zostałam ochrzczona i tu znajduje się wpis o nim, który pokazał mi przed laty w starej księdze dawny długoletni proboszcz parafii pw. św. Anny ks. Sieradzki. Przed wojną chodziłam z rodzicami do tego pięknego kościółka, a jak byłam trochę starsza, to również na Pasterkę po Wigilii. W kościele brałam udział w jasełkach, z którymi jeździliśmy również do kościoła w Szczawnie-Zdroju.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Karol Nawrocki wśród 28 najbardziej wpływowych osób w Europie

2025-12-12 07:13

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Paweł Supernak

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent Karol Nawrocki znalazł się – jako jedyny Polak – w rankingu 28 najbardziej wpływowych osób w Europie. Na liście znalazł się także m.in. prezydent USA, Donald Trump.

Co roku portal „Politico” przygotowuje ranking najbardziej wpływowych osób w Europie.
CZYTAJ DALEJ

Dlaczego musimy zakazać telefonów – dla dobra dzieci, relacji i… sensu edukacji

2025-12-12 20:11

[ TEMATY ]

szkoła

felieton

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

W debacie o edukacji padają słowa: „innowacja”, „nowoczesność”, „cyfrowa przyszłość”. A tymczasem najważniejsza rzecz dzieje się tuż pod naszymi nosami: dzieci przestają być w szkole obecne. Dosłownie i w przenośni. W świecie pełnym ekranów szkoła jest jednym z ostatnich miejsc, które może (i musi) dać im ukojenie od cyfrowego zgiełku. Dlatego zakaz telefonów nie jest zamachem na wolność, lecz oddechem dla ich młodych, przeciążonych głów.

Pracowałem w dwóch szkołach o diametralnie różnych zasadach: w jednej dzieci mogły używać telefonów na przerwach, w drugiej – nie. Różnica była uderzająca. W szkole, gdzie telefony były dozwolone, uczniowie wchodzili na lekcję jak w półśnie. Jeszcze kończyli misję w grze, scrollowali w telefonie, odpisywali na wiadomości. Oczy przyklejone do ekranu, a w tle – dzwonki powiadomień. Było normalne, że w trakcie zajęć ktoś odbierał telefon od rodzica: „Ale to mama, proszę pana”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję