Reklama

Kościół

Małżeńskie być albo nie być

Wierność, odpowiedzialność, delikatność, czułość, namiętność, konsekwentne trwanie przy dokonanym wyborze, stałość, bezwarunkowość – oto niektóre spośród odcieni miłości małżeńskiej. A miłosierdzie? Czy ono też jest jedną z jej twarzy?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na początku warto rozprawić się z fałszywym rozumieniem miłosierdzia, sprowadzającym je do litości. „Ja takiego problemu nie mam, mnie to nie dotyka, ale lituję się – z lekkim poczuciem wyższości, uśmiechając się pod nosem – nad biedą, trudnym położeniem, cierpieniem, upadkiem, grzechem, słabością mojej drugiej «połówki»”...

To nie tak. Tu chodzi o coś zupełnie innego: o to, by solidarnie stanąć obok i podtrzymać, wesprzeć, usłużyć. Nie przyzwalać na grzech, ale jednocześnie nie przekreślić osoby. Dać kolejną szansę. Wierzyć, że ta słabość czy upadek to coś chwilowego, możliwego do przezwyciężenia. Na wzór miłosiernego Boga zawsze czekać z wyciągniętą ręką.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Miłosierdzie w drobiazgach

Tak. W małżeństwie bez miłosierdzia ani rusz. Na dłuższą metę nie da się tu przed sobą niczego udawać. Mąż i żona żyją tak blisko siebie, że na jaw – zarówno w wymiarze fizycznym, jak i duchowym – wychodzi wszystko: piękno i ułomności, świętość i grzeszność, to, co zachwyca, i to, co szpeci, drażni, boli, doprowadza do szału.

Reklama

Miłosierdzie może się wyrażać w drobiazgach. W „przymykaniu oczu” na to, że mąż w towarzystwie opowiada dowcip, który żona słyszała już sto razy. W cierpliwym towarzyszeniu żonie w butikach z ciuchami, a mężowi – w sklepach ze sprzętem sportowym. W znoszeniu roztargnienia („gdzie znowu położyłem te klucze?!”), w akceptacji „babskich” problemów („znowu nie mam się w co ubrać!”). W pełnym zrozumienia znoszeniu comiesięcznych niekontrolowanych wybuchów, kiedy u żony zbliżają się „te dni”. W obdarzeniu szczyptą namiętności, kiedy mnie się nie chce, a on/ona bardzo tego pragnie. W wyręczeniu przy dziecku, kiedy żona „pada na nos”. W cierpliwym przyjmowaniu ograniczeń ciała, kiedy starość kładzie się cieniem na wzroku, słuchu, sprawności rąk, nóg, pamięci...

Przebaczenie, klucz do sukcesu

Przede wszystkim jednak miłosierdzie przejawia się w przebaczaniu. Przekładając to na język uczynków miłosierdzia co do duszy, w małżeństwie trzeba cierpliwie znosić krzywdy, a urazy chętnie darować. Każde inne rozwiązanie to droga donikąd.

Teoria jest jasna i oczywista. Ile razy mam przebaczyć, jeśli brat zgrzeszy przeciwko mnie? – Siedemdziesiąt siedem, czyli zawsze, za każdym razem. A jeśli owym „bratem” jest żona, mąż? Też siedemdziesiąt siedem. A nawet – siedemset siedemdziesiąt siedem razy.

Małżeństwo jest relacją wręcz wyjątkowo wołającą o umiejętność sprawnego i chętnego przebaczania. Życie (a zwłaszcza my sami z naszymi słabościami) dostarcza aż nadto okazji do jej praktykowania. Gdy żyje się pod jednym dachem, nie sposób nie „nadepnąć sobie na odcisk”. Ranimy się nawzajem swoim egoizmem, brakiem wrażliwości, wybuchowym, cholerycznym usposobieniem, niesolidnym wywiązywaniem się z zadań i obowiązków, niekonsekwencją, niedotrzymywaniem obietnic, brakiem panowania nad sobą i swoimi namiętnościami, grzesznością, uff... – długo by można jeszcze wymieniać. Tak... Nie jesteśmy aniołami.

Reklama

Czy spotkanie dwóch osób, które deklarują wzajemną dozgonną miłość, ale obarczone są całym katalogiem słabości i wskutek tego nieustannie ranią się nawzajem, ma szansę okazać się trwałe? Jak długo można ścierpieć te same, powtarzające się uchybienia, a niekiedy poważne, bolesne krzywdy? Patrząc po ludzku, kiedyś musi przyjść taki moment, że jedno lub drugie (a czasem oboje) wypowie te straszne słowa: „Dość! Miara mojej cierpliwości i miłości została wyczerpana. Już nie oczekuję niczego od ciebie. Nie pokładam żadnych nadziei w naszym małżeństwie. Najlepsze jest już za nami”.

Tylko Chrystus uzdalnia do miłosierdzia

Chrześcijaństwo to nie tylko zachowywanie pewnych praktyk, lecz przede wszystkim żywa relacja z naszym Bogiem. Naśladowanie Chrystusa polega na towarzyszeniu Mu w Jego doświadczeniu męki, śmierci i zmartwychwstania, co oznacza, że w każdej chwili musimy umieć nazwać, co w naszym życiu jest męką, śmiercią i zmartwychwstaniem. A ową „męką” i „śmiercią” jest m.in. każda sytuacja, kiedy czujemy się zranieni przez współmałżonka. Ależ wówczas boli! Jakże łatwo wtedy wejść w ludzką logikę odwetu, zemsty, odpłaty w imię fałszywie pojętej „sprawiedliwości”...

Można jednak wybrać Chrystusową logikę „nie z tej ziemi”: ugryźć się w język, choć w czasie sprzeczki racja ewidentnie jest po mojej stronie, lub uczciwie przyznać się do błędu, kiedy ewidentnie nie mam racji; zrezygnować z patrzenia na małżeństwo w kategoriach „daję i chcę w zamian też coś otrzymać”; nie prowadzić „buchalterii”, kto i ile razy wyniósł śmieci, nakrył do stołu, wykąpał dziecko, kto więcej zarabia... Oto chwile, kiedy przekraczamy samych siebie i dotykamy tajemnicy zmartwychwstania. Oto chwile, kiedy zmartwychwstanie dokonuje się w naszym życiu!

Reklama

Niemożliwe? „U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe” (Mk 10, 27). Ciągłe życie w łasce uświęcającej, częsta, systematyczna spowiedź, codzienna modlitwa (w tym wspólna!), stawianie wymagań przede wszystkim sobie, a dopiero potem współmałżonkowi, praca nad sobą – oto narzędzia, dzięki którym w małżeństwie „niemożliwe” staje się możliwe.

Istnieje jeszcze jeden argument. „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do zarzucenia drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!” (Kol 3, 12-13). To, co przebaczam mojej żonie lub mężowi, jest niczym w porównaniu z tym, co On mi już „siedemdziesiąt siedem razy” przebaczył i co jeszcze przebaczy...

Pouczać, radzić, pocieszać

Idąc dalej tropem uczynków miłosiernych – dość oczywiste wydają się też zachęty, by nieumiejących pouczać, wątpiącym dobrze radzić, a strapionych pocieszać. W kochającym i przyjaźniącym się małżeństwie takie postawy to standard. Jeśli mąż lub żona nie mogą na siebie wzajemnie liczyć, a dobrej rady w zmaganiach z życiowymi „węzłami” lub pocieszenia w troskach muszą szukać u osób postronnych, to znaczy, że najwyższa pora bić na alarm.

Upominać, modlić się

Mniej oczywiste jest wezwanie do upominania grzeszących. Po co naruszać względny spokój panujący w moim małżeństwie? O co kruszyć kopie? O to, że mąż się nie modli? O to, że żona nie przystępuje do spowiedzi i Komunii św.? O to, że w naszej rodzinie, jeśli tak jest wygodniej, to się kłamie, a pieniądz, kariera stoją na pierwszym miejscu? Nie – nie mogę milczeć, kiedy współmałżonek schodzi z drogi prowadzącej do nieba. Wszak taki jest główny cel małżeństwa: obdarzyć się wzajemnie miłością i pomóc w osiągnięciu najważniejszego celu w życiu chrześcijanina – życia wiecznego w niebie. Jestem odpowiedzialna za tego, którego oswoiłam... Jestem odpowiedzialny za moją różę...

A jeśli życie ziemskie ukochanej osoby dobiegło swego kresu, to pozostaje jeszcze uczynek „ostatniej szansy” – modlitwa za zmarłych.

2023-04-06 15:25

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

IX Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin do prostyńskiego sanktuarium św. Anny

Niedziela podlaska 32/2018, str. I

[ TEMATY ]

rodzina

pielgrzymka

małżeństwo

Ks. Marcin Gołębiewski

Eucharystii w w bazylice mniejszej w Prostyni przewodniczył bp Tadeusz Pikus

Eucharystii w w bazylice mniejszej w Prostyni przewodniczył bp Tadeusz Pikus
W bazylice mniejszej w Prostyni, w sanktuarium Trójcy Przenajświętszej i św. Anny 29 lipca br. miała miejsce IX Pielgrzymka Małżeństw i Rodzin Diecezji Drohiczyńskiej. Organizatorem spotkania był dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin ks. Piotr Arbaszewski oraz proboszcz parafii Prostyń ks. Ryszard Zalewski. Na prostyńskie wzgórze przybyło wielu pielgrzymów z różnych stron diecezji drohiczyńskiej, ale także spoza jej granic. Cześć św. Annie przyszli oddać także pielgrzymi piesi z Kosowa Lackiego i Rytel Olechnych. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 10.30 modlitwą różańcową o miłość i wierność małżeńską. Następnie prof. Andrzej Mazan z UKSW wygłosił konferencję zatytułowaną „Niepodległe serca małżonków podstawą wolności Ojczyzny”. O godz. 12.00 odprawiona została Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Pikusa. Pasterz diecezji wygłosił homilię na temat roli rodziny w życiu człowieka. Podkreślał znaczenie modlitwy, wzajemnego zaufania małżonków do siebie oraz miłości w podeszłym wieku. Po Eucharystii pielgrzymi udali się na plac przy plebanii, gdzie miała miejsce agapa przygotowana przez parafian prostyńskich.
CZYTAJ DALEJ

Rady Papieża Leona XIV jak przygotować się na Boże Narodzenie

2025-12-17 13:16

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Dobre rady

Papież Leon XIV

Vatican Media

Podczas pozdrowień kierowanych przez Papieża do pielgrzymów z różnych krajw, zgromadzonych na Placu Świętego Piotra podczas audiencji generalnej Leon XIV podkreślił religijną wartość szopki oraz zachęcił, by znaleźć czas na przygotowanie się do oczekiwania na Jezusa, bez popadania w gorączkowy aktywizm przygotowań.

Czeka nas święto, które trzeba przygotować: Boże Narodzenie. Jednak dając się porwać gorączce przygotowań, ryzykujemy, że 25 grudnia straci swoje najgłębsze znaczenie, aż do rozczarowania i zaciemnienia przyjęcia Jezusa, „skarbu naszego życia” – przestrzegał Papież. Leon XIV w pozdrowieniach skierowanych do pielgrzymów mówiących różnymi językami ostrzegł przed powierzchowną interpretacją przyjścia Pana.
CZYTAJ DALEJ

Sejm nie odrzucił weta prezydenta wobec tzw. ustawy łańcuchowej

2025-12-17 19:13

[ TEMATY ]

sejm

Kancelaria Sejmu

Sejm nie odrzucił w środę weta prezydenta Karola Nawrockiego wobec tzw. ustawy łańcuchowej. Przeciwko odrzuceniu zagłosowało 246 posłów, w tym parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w głosowaniu.

Sejm głosował w środę nad odrzuceniem weta prezydenta Karola Nawrockiego wobec nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, tzw. ustawy łańcuchowej, która wprowadzała zakaz trzymania psów na uwięzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję