Reklama

W wolnej chwili

Warto wiedzieć

Falowce w mieście

Czyli najdłuższe bloki mieszkalne w Polsce. Gdzie się znajdują i jakie kryją w sobie sekrety?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Te architektoniczne giganty rodem z PRL były odpowiedzią na dążenie do maksymalnego wykorzystania przestrzeni. I zapewnienia własnego M jak największej liczbie osób. W czasach, kiedy liczyła się nie estetyka, a funkcjonalność, rządzący stawiali na masową produkcję mieszkań – i właśnie dlatego powstały liczne osiedla wielkopłytowe. Te, jak często określa się długie budynki, to tysiące mieszkań i balkonów, dziesiątki wejść. Ciągną się na setki metrów, stanowią niemal odrębne światy, które w jednych budzą podziw i nostalgię, w innych wręcz przeciwnie – koszmarne wspomnienia komunizmu, jeszcze inni chętnie by je wpisali na listę wyjątkowych budynków architektury czy wręcz architektonicznych zabytków. Jak powstawały i który z nich to blokowy rekordzista?

Gdański falowiec

Uważany za najdłuższy blok mieszkalny w Polsce. Znajduje się na Przymorzu przy ul. Obrońców Wybrzeża. Mierzy 860 m długości, 13 m szerokości i 32 m wysokości, ma 11 pięter, 16 klatek schodowych i mieszczą się w nim 1792 mieszkania. Może pomieścić nawet 6 tys. osób! Wzdłuż bloku znajdują się aż 3 przystanki autobusowe. Ten budynek z widokiem na Zatokę Gdańską powstał na początku lat 70. XX wieku. Dzięki jego falującej budowie (jak sama nazwa mówi – fala morska) każde z mieszkań miało mieć zapewniony dostęp do światła dziennego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Gdy jedni lokatorzy już się wprowadzali, następne segmenty dopiero były w trakcie budowy. Mieszkańcy falowca mogą korzystać w nim ze sklepów i punktów usługowych. Co ciekawe, w północnej części budynku jest chłodniej i zimą utrzymuje się tu dłużej śnieg, południowa jest natomiast cieplejsza, a latem roślinność szybciej tu wysycha.

Wrocławski mrówkowiec

Powstał wcześniej niż falowiec, bo w latach 60. ubiegłego wieku. Położony jest przy ul. Drukarskiej. Jego długość to 235 m, szerokość – 15,7 m, wysokość blisko 37 m; ma 11 pięter, 9 klatek schodowych i 590 mieszkań. Kiedyś mieszkało w nim ok. 3 tys. osób, dziś – niemal tysiąc mniej. Mieszkania mają od 26 do 50 m2 wielkości.

Skąd nazwa budynku? Jedni przekonują, że od ogromnej liczby jego mieszkańców, inni – że od mrówek faraona, które wprowadziły się do bloku niemal razem z młodymi rodzinami, które stanowiły większość mieszkańców.

Zainstalowano tu pierwszą w mieście antenę zbiorczą. Na dachu przez lata funkcjonowała tzw. plaża, gdzie można było się opalać.

Katowicka superjednostka

Nazywana szafą, żyletą albo termitierą, w 1994 r. zyskała miano osiedla mieszkaniowego. Wybudowany na przełomie lat 60. i 70. budynek w centrum Katowic przy al. Wojciecha Korfantego ma 187 m długości, 58 m wysokości. Na 15 piętrach znajdują się 762 mieszkania, w których może mieszkać 3 tys. osób. Żeby dotrzeć do swojego mieszkania, muszą oni przejść między poziomami, ponieważ windy zatrzymują się na... co 3. piętrze. W mieszkaniach są maleńkie ślepe kuchnie (wg początkowego zamysłu mieszkańcy bloku mieli się stołować na wspólnej stołówce), nie ma za to kaloryferów, które są „zastąpione” grzewczymi ścianami. Na dachu było miejsce do opalania.

Reklama

Żelbetowe „nogi”, na których postawiony jest budynek, obok tego, że nadają mu lekkości w wyglądzie, to również ułatwiają przepływ wiatru i, co ważne na tym terenie – minimalizują wstrząsy tektoniczne. Aż do 1994 r. na dachu superjednostki znajdowało się hasło: „Nasze serca, myśli, czyny tobie socjalistyczna ojczyzno”.

Warszawskie jamnik i Pekin

Jamnik – nazywany także deską lub mrówkowcem – mierzy 508 m długości i jest uważany za najdłuższy budynek w stolicy. Położony na Pradze-Północ przy ul. Kijowskiej, tuż przy Dworcu Wschodnim, został wzniesiony na początku lat 70. W 43 klatkach schodowych znajduje się 430 mieszkań, blok ma 132 garaże. Może w nim mieszkać ok. 1,2 tys. lokatorów.

Warszawski Pekin na Pradze-Południe, choć jest wizualnie niedługi, to biorąc pod uwagę wszelkie załamania, ma aż 1,5 km długości! Stanowią go 23 bloki połączone galeriami. Ma od 3 do 7 pięter wysokości. Usytuowany jest między ulicami: Ostrzycką, Motorową, Żymirskiego, Kwarcianą, Bracławską i Opinogórską. Jego poszczególne segmenty mają więc różne adresy. Może w nim mieszkać nawet 7 tys. mieszkańców.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To się opłaca!

Korzyści z więzi dziadkowie – wnukowie działają w obie strony. Zyskują w nich i dorośli, i dzieci.

Nikogo nie trzeba przekonywać, jak korzystne dla dziecka są bliskie kontakty z osobami starszymi. Babcie są wspaniałymi powierniczkami dziecięcych sekretów, są wyrozumiałe, zawsze mają czas, żeby przytulić. Dziadkowie dzielą się z najmłodszym pokoleniem swoim doświadczeniem i wiedzą, dyskutują, zabierają na wędrówki. Dzieci zwykle chętnie pozostają pod opieką babć i dziadków, a w wieku dorosłym wspominają ten czas jako jedne z najpiękniejszych chwil. Jakie wymierne korzyści ma dla starszego pokolenia kontakt z wnukami?
CZYTAJ DALEJ

Czytelnicy "Niedzieli" pomogą dzieciom powodzian

2025-10-24 07:00

[ TEMATY ]

Sudeckie Forum Inicjatyw

Lądek Zdrój

powódź w Polsce (2024)

pomoc poszkodowanym

Mariusz Książek

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Mariusz Książek, dyrektor generalny Instytutu Niedziela

Mariusz Książek, dyrektor generalny Instytutu Niedziela

Podczas panelu dyskusyjnego w Lądku-Zdroju, poświęconego skutkom ubiegłorocznej powodzi, wybrzmiała niezwykle ważna wiadomość dla wszystkich czytelników „Niedzieli”. Wasza, Drodzy Czytelnicy, ofiarność zaowocuje stypendiami dla dzieci, które najbardziej ucierpiały w kataklizmie.

Jedni patrzyli z daleka, inni przeżyli to na własnej skórze. To właśnie ta różnica doświadczeń wybrzmiała najmocniej podczas panelu „Krajobraz po powodzi. Kościół cały czas pomaga potrzebującym”, który odbył się 20 października w Lądku-Zdroju w ramach Sudeckiego Forum Inicjatyw. Choć od tragedii minęło już 13 miesięcy, mieszkańcy południowego Dolnego Śląska wciąż zmagają się ze skutkami wrześniowego kataklizmu. Zniszczone domy, szkoły i świątynie nadal przypominają o dramacie, który w jednej chwili odmienił życie tysięcy rodzin.
CZYTAJ DALEJ

Kielce: trwa zbiórka dla dwójki dzieci tragicznie zmarłej kobiety

2025-10-24 18:59

[ TEMATY ]

dzieci

pomoc

śmierć

wypadek

comp/fotolia.com

W starachowickiej fabryce MAN BUS 17 października doszło do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniosła 35-letnia pracownica, przygnieciona na linii montażowej przez autobus. Kobieta osierociła dwoje dzieci. Aby im pomóc założono internetową zbiórkę pieniędzy.

Jak przekazał prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, trwa postępowanie dotyczące wydarzeń w fabryce, którego celem jest ustalenie, czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo pracy dopełniły swych obowiązków.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję