Reklama

Świadectwa

Ludzkie historie

Pierwsza święta Ameryki

Niewiastę dzielną któż znajdzie – pyta Biblia. Oto właśnie ona – Elżbieta Anna Seton, pierwsza święta Stanów Zjednoczonych.

2025-11-18 13:36

Niedziela Ogólnopolska 47/2025, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Ameryka

Domena publiczna

Elżbieta Anna Seton

Elżbieta Anna Seton

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była pedagogiem, konwertytką i założycielką pierwszych szkół katolickich w Stanach Zjednoczonych. Urodziła się 28 sierpnia 1774 r. w Nowym Jorku w zamożnej protestanckiej rodzinie. Gdy miała 2 lata, zmarła jej matka Katarzyna. Wtedy jej ojciec – Ryszard Bayley ożenił się powtórnie. Po jakimś czasie małżeństwo rozpadło się. Dla małej Elżbiety te doświadczenia były bardzo trudne. W jej życiu nastąpiła zmiana, gdy w wieku 20 lat wyszła za mąż za bogatego przedsiębiorcę Williama Magee Setona, z którym miała pięcioro dzieci. Poświęciła się ich wychowaniu. Niczego im nie brakowało materialnie. Elżbieta, która miała wszystko, nie skupiała się jednak na tym, co ma, ale zawsze dostrzegała biedę i potrzeby innych, pomagała więc chorym i ubogim.

Reklama

Konflikt pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Republiką Francuską w latach 1798 – 1800 przyczynił się do upadku przedsiębiorstwa jej męża. Stracili wszystko. Od tej pory zmagali się z problemami finansowymi. Na dodatek William zachorował na gruźlicę. By ratować jego życie, wyjechali do Włoch, do Livorno. Tam niedługo potem William zmarł. Elżbieta została sama z dziećmi. Znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, ale Pan Bóg czuwał nad nią. Dramat, którego doświadczyła, stał się kolejnym przełomowym momentem w jej życiu. Gdy po śmierci męża była pogrążona w rozpaczy, otrzymała pomoc od jego przyjaciół – rodziny Ficcich, u której zatrzymali się we Włoszech. A że byli to ludzie religijni, przyniosło to niesamowite owoce. Bezinteresowna miłość, którą okazali Elżbiecie, troska, jaką ją otoczyli, i głęboko religijna atmosfera panująca w ich domu sprawiły, że odkryła ona Kościół katolicki. Udała się nawet z pielgrzymką do sanktuarium Montenero i tam podczas Mszy św. zapragnęła przejść na katolicyzm.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Uczyniła to po powrocie do Stanów Zjednoczonych w 1805 r. Wcześniej jednak krewni i przyjaciele próbowali przekonać ją, żeby nie przechodziła na katolicyzm. Nie uległa ich presji. Przystąpiła do sakramentów – Pierwszej Komunii św. i bierzmowania. To spowodowało, że przyjaciele odsunęli się od niej. Straciła też pracę, gdyż protestanccy uczniowie prowadzonej przez nią szkoły odeszli. Ona jednak nie zważała na to. Ponadto doprowadziła do tego, że z czasem i jej dzieci przeszły na katolicyzm.

W 1806 r. Elżbieta spotkała się z późniejszym arcybiskupem Louisem Dubourgiem, który zaproponował jej poprowadzenie katolickiej szkoły dla dziewcząt najpierw w Baltimore, a później w Emmitsburgu, gdzie znajdowała się misja sulpicjańska (katolickie stowarzyszenie życia apostolskiego). W 1809 r. Elżbieta rozpoczęła pracę nad powołaniem do życia Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Józefa i katolickiej szkoły dla dziewcząt w Emmitsburgu. Była to pierwsza bezpłatna katolicka szkoła dla dziewcząt w USA. Stąd powołanie jej do życia uznaje się za początek budowy katolickiego systemu szkół parafialnych w Stanach Zjednoczonych. W 1808 r. Elżbieta wraz z innymi siostrami złożyła śluby zakonne. Siostry opiekowały się ubogimi i chorymi dziećmi i młodzieżą oraz dbały o ich edukację.

Codzienne obowiązki wyczerpały siły i zdrowie Elżbiety. Zachorowała na gruźlicę. Z tego powodu musiała leżeć w łóżku, odizolowana od wszystkich. Izolacja i cierpienie nie załamały jej jednak, ale zbliżyły ją jeszcze bardziej do Jezusa Ukrzyżowanego. Świadczą o tym słowa zapisane przez nią w jej dzienniku: „O Panie Jezu, jak wielka jest zasługa krwi, która odkupia cały świat – i odkupiłaby jeszcze milion innych – i odkupiłaby same demony, gdyby były zdolne do pokuty i zbawienia. Tak jak ja. Tak, Panie, choćby Twoje grzmoty miażdżyły mnie, a potop mnie przytłaczał, będą miała nadzieję, że niszcząc może ciało, zbawisz moją duszę”. Nie przeszkodziło jej to jednak w prowadzeniu korespondencji, do końca bowiem interesowała się sprawami Kościoła i troszczyła się o zbawienie przyjaciół, którzy nie byli katolikami. Zachęcała ich do tego, aby przeszli na katolicyzm. Gdy już była bardzo słaba, udzieliła ostatniej rady swoim współsiostrom: „Bądźcie prawdziwie dziećmi Kościoła”.

Elżbieta zmarła 4 stycznia 1821 r. w wieku 46 lat. Beatyfikowana została 17 marca 1963 r. przez Jana XXIII, a kanonizowana 14 września 1975 r. przez Pawła VI.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weź się pomódl

O życie trzeba walczyć do samego końca. A miłość to lekarstwo na zwątpienie, którego potrzebuje każdy z nas, a przede wszystkim dziecko.

Kiedy Adrian miał 3 lata, zdiagnozowano u niego dystrofię mięśniową postępującą typu Duchenne’a. Właśnie rozpoczął edukację przedszkolną... Pojawiły się pierwsze problemy z chodzeniem – chłopiec nie potrafił wspiąć się po schodach. Dla ojca Adriana diagnoza brzmiała jak wyrok: – Nie uwierzyłem. Nie wiedziałem, co to za choroba, nikt nie chciał mi o niej nic powiedzieć. Od jednego z lekarzy usłyszałem, że syn i tak nie dożyje osiemnastki. Zdenerwowałem się. Poszedłem do kaplicy szpitalnej, żeby się wyciszyć. Później zacząłem szukać informacji.
CZYTAJ DALEJ

A cuda wciąż się dzieją

Polscy misjonarze – o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek – zostali zamordowani 9 sierpnia 1991 r. w Peru przez członków Sendero Luminoso (Świetlisty Szlak). Obydwaj zostali w 2015 r. beatyfikowani. Dekadę po tym wydarzeniu br. Jan Hruszowiec, franciszkanin, opowiada o tym, jakie jest obecnie zainteresowanie życiem polskich kapłanów w różnych krajach świata.

Krzysztof Tadej: W jakich okolicznościach dowiedziałeś się o śmierci o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka?
CZYTAJ DALEJ

Bp P. Kleszcz: Szczęść Boże z głębi serca – Barbórka w Bełchatowie

2025-12-05 12:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Alicja Zając

Msza w intencji górników, pracowników kopalni ich rodziny w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary w Bełchatowie

Msza w intencji górników, pracowników kopalni ich rodziny w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary w Bełchatowie

Barbórka w Bełchatowie, jak co roku, zgromadziła górników, pracowników kopalni ich rodziny oraz mieszkańców i władze miasta na uroczystej Mszy św. w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary. To jeden z najważniejszych momentów w kalendarzu bełchatowskiej społeczności – dzień wdzięczności, troski i modlitwy za tych, którzy każdego dnia pracują w kopalni odkrywkowej wydobywając węgiel brunatny, niezbędny dla zabezpieczenia energetycznego Polski.

Liturgii, w której uczestniczyli duchowni z dekanatu bełchatowskiego, przewodniczył bp Piotr Kleszcz. W homilii przypomniał, że choć postać św. Barbary spowita jest legendą, jej droga pozostaje symbolem odwagi i wierności. - Legenda niemal całkowicie przysłoniła historyczną postać świętej Barbary. (…) Uwięziona, oddana na śmierć, wiedziała, co znaczy ryzyko i trud codzienności – mówił bp Kleszcz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję