Reklama

Wiara

Czemu zwątpiłeś, małej wiary?!

W czasie urlopu nad naszym polskim morzem odżyły wspomnienia z młodości i po raz kolejny poczułem, że morze jest szczególnym miejscem spotkania człowieka z Bogiem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie urlopu nad naszym polskim morzem odżyły wspomnienia z młodości i po raz kolejny poczułem, że morze jest szczególnym miejscem spotkania człowieka z Bogiem.

Wprawdzie morza oddzielają od siebie kraje i lądy, lecz zarazem wyzwalają tęsknotę człowieka za człowiekiem, a przecież w drugim człowieku jawi się Bóg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dostojna potęga morza przemawia do nas bezkresem dali i tajemnicą głębi. Stwórca obdarzył morze Boskim atrybutem – w żywiole wody bowiem zaczyna się i trwa wszelkie życie, a każde życie jest cudem...

Gdy płynąłem rybackim kutrem z ludźmi morza, pomyślałem: kto nie umie się modlić, niech wypływa w morze – tam spotka Boga... By zobaczyć Stwórcę, trzeba perspektywy – a pamiętajmy o tym, że kiedy Go spotykamy, i On nie chce nam dać „czegoś”, to wtedy On chce nam dać samego siebie.

Jeśli już poczujemy bezkres morza i pod stopami doświadczymy ożywczej tafli morskiej toni, baczmy, aby wówczas nie odezwał się do nas głos z nieba: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?!”. Nie wystarczy zawołać: „Panie, ratuj nas”, trzeba Mu zaufać – bezgranicznie.

Reklama

Zaufanie – to magiczne słowo, które stanowi fundament przyjaznych relacji międzyludzkich – w naszych czasach traci na znaczeniu. „Nie ufaj nikomu, to nikt cię nie zdradzi” – słyszymy takie ostrzeżenie, jakby asekurację przed niepewnością, a wszelkie „ogrodzenia, piloty i inne przemyślne zamki” izolują ludzi i prowadzą do zdziczenia.

Rodzi się straszliwie smutne pytanie: co dalej, dokąd zmierza ta „autostrada” do izolacji? Pomysłowość ludzka i w tym względzie nie zna granic. Przeciwnie do wolności, którą wbrew pozorom „wielkiej swobody”, sami sobie zawężamy do skorupy żółwia...

Odwiedził mnie Andrzej – przyjaciel z Wrocławia. Z radością opowiadał o sukcesach swego syna (jedynaka). Dumny był z jego wykształcenia zdobytego za granicą na renomowanej uczelni. Z satysfakcją opisywał atrakcyjną i wysoko płatną pracę syna w znanej w świecie amerykańskiej korporacji, która we Wrocławiu także zapuściła korzenie. W końcu największe zachwyty wyrażał nad domem – niemalże pałacem – który jego syn zbudował na półhektarowej działce nieopodal wrocławskiej metropolii. Relacje z osiągnięć syna zakończył opisem ogrodzenia (tak, ogrodzenia!), które swoją wysokością, estetyką i wymyślną supernowoczesną elektroniką zabezpiecza tę luksusową posiadłość tak, że „nawet mysz się nie prześlizgnie”..

Znałem chłopaka od dzieciństwa, toteż przeżywałem solidarnie radość ojca, z szacunkiem odniosłem się do sukcesów jego syna, wiedząc z doświadczenia, ile potrzeba trudu i wytrwałości, żeby sukces osiągnąć.

Reklama

Pod koniec tego spotkania posmutniałem jednak (nie okazując tego koledze), kiedy Andrzej „rzucił” – już na odchodnym i jakby na marginesie swojej relacji – że jego syn „apostazję ma już za sobą”. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego tak lekko mi to zakomunikował. On, człowiek wierzący, uczynił to tak, jakby z odejścia syna od wiary i Boga też był dumny.

Po niespełna miesiącu wczesnym rankiem odezwał się telefon. Z pewnym niepokojem przyłożyłem słuchawkę do ucha – a nie było przecież żadnego powodu, aby oczekiwać jakichś niepomyślnych wieści. W słuchawce usłyszałem łamiący się z rozpaczy głos przyjaciela z Wrocławia i straszną wiadomość, że jego syn nie żyje. „Złodziej” przyszedł nagle, od środka, mimo „wysokiego ogrodzenia i superzabezpieczenia...”. Płakaliśmy obydwaj, nie byłem w stanie uczynić nic więcej.

Po roku spotkaliśmy się ponownie i wysłuchałem już spokojniej, wyciszonej upływem czasu relacji z dramatu ojca. Do dziś brzmią w moich uszach słowa Andrzeja: „Kruche są nasze projekty na życie i przeraźliwie puste są plany bez Boga”... A na odchodnym dodał: „Emilu, dojrzałem do zrozumienia, że żyć z Bogiem to żyć w pełni, głęboko, prawdziwie, bez lęku, a także bez smutku”. Na pożegnanie uścisnął mnie serdecznie; poczułem jego ciepło, a na twarzy przyjaciela dojrzałem promień uśmiechu płynący z jego głębi – jak kiedyś, przed laty…

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nasz synek jest żywy i cały

Niedziela Ogólnopolska 3/2019, str. 46-47

[ TEMATY ]

wiara

świadectwo

Paweł Kostowski

Rodzice i lekarze walczyli o życie Jana

Rodzice i lekarze walczyli o życie Jana

W połowie drogi między Krakowem a Nowym Sączem stoi dom państwa Kasińskich. To jeden z tych wielopokoleniowych domów, które coraz trudniej znaleźć w dzisiejszych czasach. W drzwiach wita mnie Asia, rozpromieniona blondynka. Gdyby nie stres przed wywiadem, śmiało można by stwierdzić, że jest najszczęśliwszą kobietą na świecie

Mąż, Jakub, jest kucharzem. Występował w telewizji, praktykował we Francji. U siebie nie gotuje. – Nie przynosi pracy do domu – żartuje żona. Rówieśnicy. Znają się od dziecka. A nawet jeszcze wcześniej, bo już ich mamy się przyjaźniły, gdy były w ciąży. Kiedy kolega Asi w ostatniej chwili wykręcił się z towarzyszenia jej na studniówce, zaprosiła Kubę. 6 lat później wzięli ślub.
CZYTAJ DALEJ

List prezydenta do Kard. Grzegorza Rysia Metropolity Krakowskiego

List skierował prezydent Karol Nawrocki. Składając gratulacje prezydent wskazał, że kardynał wraca do rodzimego miasta i Kościoła, w którym – w bazylice Mariackiej – został ochrzczony, przyjął święcenia kapłańskie, zdobył stopnie naukowe i kierował seminarium duchownym. List odczytał minister Wojciech Kolarski.

Eminencjo Księże Kardynale,
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Wyruszył Orszak Trzech Króli!

2025-12-21 11:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Organizatorzy i wolontariusze Orszaku Trzech Króli 2026 rozpoczęli bezpośrednie przygotowania do tego wydarzenia.

Już po raz kolejny w święto Trzech Króli ulicami miast całej Polski, jak i archidiecezji łódzkiej przejdą kolorowe, roztańczone i radosne Orszaki Trzech Króli. Do organizacji zgłosiły się zarówno największe miasta jak i małe miasteczka czy wsie. Odpowiedzialni za przygotowanie tego wydarzenia spotkali się, by rozpocząć bardzo intensywne, bezpośrednie przygotowania do Orszaku. Hasło tegorocznego Orszaku Trzech Króli „Nadzieją się cieszą” wywodzi się ze słów drugiej zwrotki kolędy „Mędrcy świata, Monarchowie”. Wynika ono z Roku Nadziei, ogłoszonego przez śp. Papieża Franciszka jako Rok Jubileuszu Narodzin Jezusa Chrystusa, a który zakończy się właśnie 6 stycznia 2026 r. Spotkanie wolontariuszy, artystów i koordynatorów Orszaku rozpoczęła modlitwa. Koordynator Orszaku Trzech Króli przedstawił tegoroczną trasę Orszaku, który, podobnie jak w roku ubiegłym, rozpocznie się Mszą świętą w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego na ulicy Sienkiewicza, gdzie gościnnie progi świątyni otworzą ojcowie Dominikanie. - W scenariuszu tegorocznego Orszaku zawarte są sceny ukazujące różne ludzkie sytuacje, które obrazują brak nadziei. Będziemy szli widząc wokół nas samotność, depresję, czy Heroda – influencera, zapatrzonego tylko w samego siebie. Można powiedzieć, że Orszak idzie wbrew nadziei! A na zakończenie dochodzimy do żłóbka, w którym jest cała nasza Nadzieja – Jezus Chrystus – tłumaczy ks. Grzegorz Matynia, organizator łódzkiego Orszaku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję