Reklama

Sursum corda - W górę serca

Niedziela częstochowska 2/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowo "kolęda" oznacza nie tylko pieśń śpiewaną w okresie Bożego Narodzenia, nie tylko obrzęd ludowy związany z tym świątecznym okresem. Kolęda to także duszpasterskie odwiedziny księży u parafian, następujące zwykle po świętach Bożego Narodzenia. Wizyta kolędowa wpisana jest w obowiązki księży. To również bardzo polski zwyczaj, którego ślady znajdziemy w najdawniejszej literaturze.

Trzeba, aby na wizytę kolędową dom był odpowiednio przygotowany. Na stole nakrytym białym obrusem powinny się znajdować: krzyż (pasyjka), woda święcona i kropidło, a przy stole powinni być obecni - w miarę możliwości - wszyscy domownicy.

Mam wrażenie, że dla wielu księży wizyta kolędowa łączy się z dużym stresem, niełatwe bowiem są te odwiedziny. Trudne są rozmowy z ludźmi, także te na tematy religijne, gdyż zabarwione są często nieprzyjaznymi księdzu emocjami; trudne są rozmowy z ludźmi obojętnymi religijnie, niejednokrotnie wchodzi się do domu wręcz wrogo nastawionego do Kościoła. Ale najtrudniejsze jest - jakże często ostatnio - spotkanie z ludzką biedą i dramatem moralnym, na który nie ma szybkiej i skutecznej rady. Niemniej jednak zadaniem duszpasterskim kapłana jest wejść tam, gdzie drzwi nie są zamknięte, gdzie ludzie życzą sobie wizyty księdza. Kolęda jest połączona z rozmową duszpasterską, ze wspólną modlitwą i błogosławieństwem kapłana. Przy okazji kapłan rozeznaje także sytuację bytową parafian.

Nieraz ludzie mówią, że kolęda to dla księdza pieniądze. Tylko nie wiedzą, że bardzo często jest tak, iż ksiądz w jednym domu te pieniądze otrzyma, a w drugim je zostawi, bo widzi, że trzeba ludziom pomóc, albo załatwia za nie wiele zaległych spraw parafialnych, bo wszyscy wiemy, jak wyglądają finanse przeciętnej polskiej parafii. Myślę, że są różne sytuacje. Często jest też tak, iż duszpasterz przed wizytą kolędową przedstawia prace planowane w najbliższym czasie w parafii, na które chciałby przeznaczyć pieniądze kolędowe. Zdarza się też, że ofiary kolędowe na prośbę pasterza diecezji przeznaczane są, przynajmniej w części, na określone cele diecezjalne, np. na Wyższe Seminarium Duchowne, Niższe Seminarium Duchowne (tak było m.in. w naszej archidiecezji). Niekiedy są także sprawy w diecezji, których nie można inaczej załatwić, jak tylko dzięki honorarium kolędowemu.

Najważniejsze jednak zawsze jest spotkanie i rozmowa, zainteresowanie życiem parafian. Wielu z nich można pomóc, kontaktując bądź to z grupą charytatywną, bądź z pojedynczymi wolontariuszami, a takich nie brakuje w każdej parafii. Wizyta kolędowa jest więc doskonałą okazją do realizowania przykazania miłości Boga i bliźniego. A często parafianom przydaje się po prostu sama porada duszpasterza.

Kolęda w naszych wspomnieniach ma zwykle ciepłe zabarwienie. Cieszą się z wizyty księdza dzieci, chętnie rozmawiają, pokazują zeszyty do religii, mówią o swoich sukcesach i marzeniach. Z dorosłymi można poruszyć bardzo wiele tematów. Przy okazji kapłan może zachęcić do czytania prasy katolickiej, słuchania katolickiego radia, wspomnieć o bibliotece parafialnej.

Choć więc jest kolęda czasem niewątpliwie trudnym dla księży, to przecież jest to czas duszpasterski, a duszpasterstwo jest podstawowym zadaniem Kościoła.

Spotkanie z "Niedzielą". Program pod redakcją ks. Ireneusza Skubisia, redaktora naczelnego Tygodnika Katolickiego Niedziela - w każdy wtorek o godz. 21.20 na falach Katolickiego Radia Fiat: 94, 7 FM oraz w piątek o godz. 14.45 w pasmach Radia Jasna Góra - 100, 6 FM i Radia Maryja - 103,7 FM. W programie: publicystyka, prezentacja najnowszego numeru Niedzieli, zapowiedzi ważniejszych wydarzeń duszpasterskich. Komentarzy ks. inf. Ireneusza Skubisia dotyczących bieżących wydarzeń w Polsce i świecie można również wysłuchać w Radiu Fiat w audycji " Wypowiedź dnia", codziennie o godz. 11.00 oraz w Radiu Jasna Góra, codziennie o godz. 12.15.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Skąd mam wiedzieć, że mam bóstwo, które zajmuje miejsce prawdziwego Boga?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 16, 9-15

Sobota, 8 listopada. Dzień Powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

„Leon z Chicago” – premiera filmu 10 listopada

2025-11-08 17:26

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Po sześciu miesiącach od wyboru papieża Leona XIV, Radio Watykańskie - Vatican News zaprezentuje film „Leo from Chicago” (Leon z Chicago), dokument przedstawiający historię, rodzinne korzenie, drogę naukową oraz augustiańskie powołanie Roberta Francisa Prevosta w jego ojczystych Stanach Zjednoczonych.

Filmowa opowieść prowadzi widza od dzieciństwa przyszłego papieża w Dolton, poprzez wspomnienia jego braci Louisa i Johna, aż po lata spędzone w szkołach, na uniwersytetach, w wspólnotach zakonnych i parafiach. W dokumencie pojawiają się głosy współbraci, nauczycieli, kolegów ze studiów i przyjaciół.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję