Reklama

Niedziela Częstochowska

42 lata dla Działoszyna

Jest wielu kapłanów, których spotykamy na swojej drodze życia. Większość z nich, niestety, szybko zapominamy. O wielu wiemy, że jeszcze przynajmniej żyją, albo że już zmarli. Duchownego, który 42 lata pracy kapłańskiej poświęcił jednej parafii – nie sposób przeoczyć, tym bardziej zapomnieć. Ks. kan. Stanisław Kosowski – były proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Działoszynie, zmarł 2 września 2020 r. o godz. 17.30 w szpitalu jednoimiennym w Zgierzu po krótkiej i ciężkiej chorobie.

[ TEMATY ]

Częstochowa

ksiądz

Archiwum autora

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W latach 1978-2010 był proboszczem działoszyńskiej parafii, a w latach 2010-2020 jako emeryt mieszkał na miejscowej plebanii, czynnie działając w duszpasterstwie parafialnym i dekanalnym. „Ja ich za dobrze znam” – zwykł mówić do współpracowników o działoszynianach, po czym zasiadał w swoim konfesjonale pod ołtarzem Matki Bożej, najbliżej prezbiterium, odciążając proboszcza i wikariusza od części obowiązków duszpasterskich.

Reklama

Pajęczański początek

Podziel się cytatem

Pajęczno wraz z sanktuarium Matki Bożej stanowiło kolebkę przyszłego kapłaństwa ks. Kosowskiego. Przyszedł na świat 17 października 1935 r. w domu rodzinnym przy ul. Parkowej z rodziców Józefa i Ireny z d. Beśka. Został ochrzczony w kościele parafialnym 3 dni po urodzeniu. Najstarszą z czwórki rodzeństwa była siostra Walentyna (1933-2020). Drugim w starszeństwie był przyszły ksiądz – Stanisław (1935-2020). Następna światło dnia ujrzała siostra Joanna (ur. 1939 r.) i ostatnia – siostra Urszula (1941-2020). Najmłodsza siostra Urszula przez całe swoje życie małżeńskie i rodzinne, a od 1989 r. wdowieńskie, wraz z mamą Ireną do jej śmierci, była bezpośrednią pomocą ks. Stanisławowi przy pracy proboszczowskiej, zarówno na Grabówce w Częstochowie, jak i w Działoszynie. Od 2010 r. siostra Urszula służyła bratu w emeryckim życiu, dzięki czemu ks. Stanisław nie stanowił najmniejszego obciążenia dla pozostałych mieszkańców plebanii. Z perspektywy czasu wydaje się zrządzeniem Opatrzności Bożej, że siostra zmarła tydzień przed śmiercią ks. Stanisława w nieświadomości jego choroby, podobnie jak on, gdy umierał 2 września nie wiedząc o śmierci siostry.

Archiwum autora

Reklama

Wielopokoleniowa rodzina Kosowskich pielęgnowała wzajemne relacje kształtowane w duchu religijnego wychowania. Codzienne życie przed wojną, w trakcie jej trwania oraz po jej zakończeniu, obfitowało w ciężką pracę całej rodziny na kilkuhektarowym polu wraz z chowem bydła i trzody. Ojciec rodziny dodatkowo prowadził sklep spożywczy w Pajęcznie. Emanacja naturalnej pobożności w rodzinie przelewała się na całe otoczenie. Szczególną orędowniczką wychowania religijnego była babcia. Ona zajmowała się prowadzeniem małego internatu gimnazjalnego w Pajęcznie. Był on miejscem pożądanym przez wielu młodych ludzi chcących się wówczas kształcić. Jako opiekunka dbała o religijne wychowanie podopiecznych, co poskutkowało powołaniami kapłańskimi spośród mieszkańców internatu: ks. Henryka Suchosza, Ks. Surmińskeigo i ks. Olszowskiego.

Reklama

Wojna

Podziel się cytatem

Lata 1939-1945 były czasem okrutnym dla rodziny Kosowskich i pozostałych mieszkańców Pajęczna. Pierwsze miesiące wojny obfitowały we wspomnienia o bezustannych bombardowaniach widzianych z oddali i z bliska. Dzisiaj wiemy, że dotyczyły zniszczenia przez Niemców bezbronnego Wielunia, a tym bardziej osamotnionego Działoszyna. Pierwsze dni konfliktu zbrojnego rodzeństwo Kosowskich spędziło na wypasie krów, gdzie było świadkiem m.in. niemieckiego mordu na kilku mieszkańcach podpajęczańskiej wsi Wręczyca. Upamiętnieniem miejsca i tego wydarzenia była zawieszona wówczas na leśnym drzewie drewniana kapliczka. Po latach ks. Stanisław wspominał, że ilekroć nawiedzał ten skrawek lasu, zawsze miał problemy z topografią, którą przecież znał na pamięć gnając w te strony krowy.

Trudny epizod dzieciństwa przyszłego kapłana dotyczył eksterminacji ludności żydowskiej w Pajęcznie. Kosowscy mieszkając w centrum miasteczka zostali wysiedleni na jego obrzeża, gdyż ich mieszkania zajęli Niemcy. Polacy zajmowali puste mieszkania pożydowskie. Żydów zgrupowano w getcie zorganizowanym wokół kościoła wraz z przyległymi uliczkami. Ich sprawę w mieście bardzo szybko rozwiązano – zniknęli z dnia na dzień, nikt o nich nie pytał. „Dzisiaj się o nich pytam” – retorycznie zagadywał ks. Stanisław przy końcu swego życia osoby z kręgów inteligenckich, które go chętnie nawiedzały.

W połowie wojny rodzeństwo Kosowskich było ukrywane u rodziny we wsi Łężce, między Makowiskami i Dworszowicami Pakoszowymi. Do rodziców w Pajęcznie dotarła informacja o pacyfikacji tej wsi przez Niemców i mordzie wielu żyjących tam ludzi. Panikę tej chwili, która odcisnęła się na twarzy matki czwórki rodzeństwa, można było widzieć do końca jej życia. Na szczęście okazało się, że krewny przed agresją wojskową zaprzęgiem wywiózł rodzeństwo z innymi krewnymi do Pajęczna, dzięki czemu wszyscy szczęśliwie uniknęli zagłady.

2020-09-10 15:39

Oceń: +29 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Tak – dla rodziny” w Ostrowach nad Okszą

[ TEMATY ]

Częstochowa

festyn

Karolina Mysłek

Już po raz 10. parafia pw. Stygmatów św. Franciszka w Ostrowach nad Okszą zorganizowała festyn rodzinny. W tym roku przebiegał pod hasłem „Tak – dla rodziny”, a odbywał się 10 czerwca br.

Proboszcz ks. Piotr Mizera tłumaczył: – Ideą festynu jest spotkanie rodzin inne niż w kościele czy przy okazji uroczystości. Chodzi o to, żeby ludzie poczuli, że są wspólnotą, że są dla siebie – pracują razem, cieszą się razem, i że wszystko, co się tutaj dzieje – jest dla nich. Od 10 lat udaje nam się podtrzymać tradycję organizowania festynów zwłaszcza dzięki zaangażowaniu młodych ludzi z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które w parafii prężnie działa od wielu, wielu lat.
CZYTAJ DALEJ

Największa z łask

W prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas.

To były czasy! Spierano się na tematy teologiczne tak, że dochodziło nawet do wyciągania mieczy z pochwy. Dyskusje na argumenty rozpalały głowy i serca nie tylko mnichów czy biskupów, ale też nawet królów i cesarzy. Ludzie składali „ślub krwi”, gotowi oddać za tę prawdę swoje życie – tak jak św. Stanisław Papczyński, na którego rzucił się w Warszawie uzbrojony Szwed. Czyżby nie było ważniejszych spraw? Nie, bo w prawdzie o Niepokalanym Poczęciu kryje się coś, co jest istotne dla naszej wieczności. Ten dogmat to wiadomość dla nas. Wielopunktowa.
CZYTAJ DALEJ

Adwentowa Seria - #10 - Oczyszczanie serca

2025-12-09 16:23

ks. Łukasz Romańczuk

Zapraszamy do obejrzenia dziesiątego odcinka "Adwentowej Serii". Począwszy od 30 listopada, kiedy to przypada I Niedziela Adwentu, aż do 24 grudnia na kanale YouTube „Niedziela Wrocławska” każdego dnia dodawany będzie jeden odcinek.

Adwentowa Seria - odcinek 10 - Oczyszczanie serca
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję