Pod obrady Sejmu trafiły dwie bardzo ważne, a zarazem interesujące 
ustawy: o pomocy państwa dla ofiar przestępstw z użyciem przemocy 
oraz o Rzeczniku Praw Ofiar Przestępstw. Obydwie te ustawy są bardzo 
potrzebne w naszej obecnej polskiej rzeczywistości, ponieważ bandytyzm 
rozwinął się jak wrzód na ciele społeczeństwa i wielu ludzi traci 
w wyniku zabójstw, pobić, napadów, gwałtów i wszelkiego rodzaju przemocy 
tak zdrowie fizyczne, jak i psychiczne, a nierzadko i dorobek całego 
życia. W tej sytuacji dla ofiar przestępstw zadośćuczynienie i odszkodowanie 
jest tak samo ważne, jak szybkie ujęcie przestępcy i sprawne wymierzenie 
mu sprawiedliwej kary.
  Wiemy, że prawo zabrania prywatnej zemsty czy dochodzenia 
swoich praw siłą, bywa więc, że ktoś zostaje sam ze swoją krzywdą 
i cierpieniem, najczęściej też nikt nie rekompensuje mu utraty zdrowia 
fizycznego, psychicznego czy strat moralnych lub materialnych. Dość 
często zdarza się, że sprawcy przestępstw pozostają nieznani albo 
też z powodu braku dochodów nie są w stanie naprawić wyrządzonej 
krzywdy. Czy w takich sytuacjach bodaj częściowo nie powinno tych 
obowiązków przejąć państwo?
  Oczywiście, nikt nikomu nie wynagrodzi w pełni doznanych 
krzywd, ale w takich sytuacjach nawet ograniczona kompensacja może 
komuś pomóc przetrwać trudny okres, odzyskać nadzieję, podjąć leczenie 
itd. W projekcie ustawy zapisano, że wysokość tego zadośćuczynienia 
nie powinna przekraczać 15-krotnego najniższego wynagrodzenia miesięcznego. 
To są oczywiście szczegóły, nad którymi posłowie będą pracować w 
komisjach, natomiast ważne jest, że coś dajemy ofiarom przestępstw, 
że społeczeństwo o nich nie zapomina.
  Druga ustawa dotyczy również pomocy ofiarom przestępstw, 
ale ma o wiele szerszy zasięg, jest bardziej osobowa. Obrazowo rzecz 
ujmując, między prawem a karą jest człowiek. Są przestępca i ofiara. 
W obecnych latach przemian system prawny jakby zapomina o ofiarach, 
stąd wiele osób w wyniku doznanej krzywdy załamuje się, gubi sens 
życia, traci zaufanie do organów państwa. Nie tylko bowiem ktoś nie 
otrzymuje rekompensaty za doznane krzywdy i cierpienia, ale nierzadko 
bywa i tak, że staje się ofiarą kolejnych cierpień, zadanych przez 
policję czy wymiar sprawiedliwości. Po prostu jest faktem, że wiele 
osób w obliczu tragedii, jaka je dotknęła, nie potrafi zadbać o swoje 
interesy.
  Tymczasem bywa, że przestępca jest lepiej chroniony przez 
prawo niż jego ofiara. Ma pieniądze, korzysta z dobrych adwokatów, 
stać go na sądowe koszty... Jednym słowem, może się zdarzyć, że wymiar 
sprawiedliwości, policja, sądy i prokuratura w ferworze pracy nie 
traktują ofiar z należnym szacunkiem. O tym, że tak się dzieje, świadczy 
najlepiej głośna od kilku lat działalność Krzysztofa Orszagha i jego 
stowarzyszenia niosącego pomoc ofiarom przestępstw. 25 maja ub.r. 
minister spraw wewnętrznych i administracji Marek Biernacki powołał 
go do pracy w swoim ministerstwie jako Rzecznika Praw Ofiar. Od tego 
dnia każdy skrzywdzony przez policję czy prokuraturę mógł skorzystać 
z jego pomocy. W ciągu minionego roku Rzecznik ze swoim wydziałem 
podjął kilka tysięcy interwencji i zajął się ponad 600 sprawami pokrzywdzonych 
osób. Skala tej pomocy jest tak duża, że zrodziła się myśl powołania 
ustawowej instytucji Rzecznika Praw Ofiar, niezależnej od rządu, 
odpowiedzialnej jedynie przed parlamentem. Trzeba bowiem stwierdzić, 
że tak na dobrą sprawę nikt w Polsce całościowo nie zajmuje się prawami 
ofiar. Europejska konwencja o kompensacji dla ofiar przestępstw popełnionych 
z użyciem przemocy z 1983 r. nie została przez Polskę ratyfikowana. 
Z braku pieniędzy na ten cel.
  Interwencje Rzecznika Praw Ofiar Przestępstw mogą być 
bardzo różne, zupełnie innej materii niż Rzecznika Praw Obywatelskich. 
Z przesłanych do Sejmu materiałów wynika, że chodzi o sytuacje, można 
napisać, kryminalne: o niewykryte zabójstwa, uprowadzenia, upozorowane 
samobójstwa, pożary, pobicia itp. Interwencje Rzecznika w bardzo 
wielu przypadkach pozwoliły ustalić winnych zaniedbań w szpitalach, 
wznowić śledztwa, kiedy sąd odłożył jakąś sprawę na półkę, zbadać 
zasadność wyroku lub zastosowanego przez sąd środka zapobiegawczego. 
Jednym słowem, instytucja Rzecznika Praw Ofiar może każdemu pomóc 
w najróżniejszych sytuacjach, nawet poprzez pomoc w napisaniu odpowiedniego 
pisma procesowego, dając adwokata z urzędu, dzieląc się doświadczeniem 
i kontaktami.
  Bardzo ważną dziedziną, którą zajmuje się Rzecznik, jest 
ostrzeganie o niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą niekontrolowany 
dostęp do internetu przez dzieci i młodzież. Według danych zebranych 
przez zespół Rzecznika, ocenia się, że na erotyczne strony internetowe 
zagląda co drugi nastolatek. Wiele stron WWW pokazuje pornografię 
połączoną z gwałtem i przemocą. Oglądanie takiego materiału zmniejsza 
ludzką wrażliwość na ból, stwarza przekonanie, że przemoc jest czymś 
normalnym. Bardzo wielu dorosłych po prostu nie zdaje sobie sprawy 
z tego, że oglądanie treści pornograficznych prowadzi w konsekwencji 
do różnego rodzaju dewiacji, okrucieństw, odrzucenia norm moralnych 
i obyczajowych, a przede wszystkim do przestępczości na tle seksualnym. 
Rzecznik służy w tym celu informacją na temat urządzeń i programów 
pozwalających zablokować strony w internecie, sprawdzać i rejestrować 
to, co dziecko oglądało itp.
  Można dopisać, że Rzecznik ma duży udział w uświadamianiu 
zagrożeń ze strony sekt, m.in. współpracuje z Zespołem ds. Sekt w 
MSWiA, prowadzi ogólnopolski telefon zaufania (0-606-969-627), pod 
którym można uzyskać wszelkie informacje dotyczące form pomocy dla 
ofiar przestępstw. Najczęściej jest to pierwszy kontakt poszkodowanych 
z Rzecznikiem. Ściśle współpracuje z Ministrem Sprawiedliwości, a 
także organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości.
  Obecnie na terenie kraju działają już pełnomocnicy Rzecznika 
Praw Ofiar. Ich biura znajdują się m.in. w Częstochowie, Katowicach, 
Łodzi, Rzeszowie i Toruniu.
  Należy mieć nadzieję, że Sejm uchwali ustawy o pomocy 
państwa dla ofiar przestępstwa z użyciem przemocy oraz o Rzeczniku 
Praw Ofiar Przestępstw, aby wróciła zachwiana wiara ludzi w bezpieczny 
świat, aby zostało odzyskane zniszczone zaufanie do społeczeństwa, 
do wymiaru sprawiedliwości. Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku ludzie 
muszą się przekonać, że policja, sądy i prokuratura nie czynią tego 
samego, co sprawcy gwałtów, a wręcz przeciwnie, szanują ludzką godność, 
traktują ofiary z należnym szacunkiem, tak aby nikt więcej nie mówił: "
Jestem ofiarą wymiaru sprawiedliwości".
Pomóż w rozwoju naszego portalu

 
              
              
              
                 
             
         
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
     
            
    